Przepowiednia Olden Ery

Imię: Ylwari
Frakcja: Loch
Klasa: Czarnoksiężnik
Specjalizacja: Dyplomata - Zwiększa efekt dyplomacji z każdym poziomem bohatera, pozwalając na zrekrutowanie większej ilości jednostek.
Ylwari przyszła na ten świat jako albinoska. Mogło to z łatwością uczynić ją wyrzutkiem, nawet wśród meduz które przysięgły lojalność wobec Triumwiratu. Natomiast pośród tych, które sprzeciwiały się nowemu porządkowi rzeczy, jej życie potrwałoby w najlepszym wypadku kilka dni. Jednakżę dla sił rządzących Alvarem, Ylwari była czymś więcej niż tylko osobliwością - była kuriozum o nieograniczonym potencjale.
Jej wężowe włosy, atrybut każdej meduzy, same w sobie były specyficzne: to jest subtelne i ciekawskie. Szeptały nie by dokuczać i wymuszać, a by wabić i urzekać.
Trudno stwierdzić czy zdobycie przez Ylwari jej stanowiska byłoby możliwe gdyby jej węże nie posiadały zdolności szeptania innym do ucha tego, co chcą usłyszeć. Podczas gdy inne meduzy potrafią osłupiać wzrokiem, jej węże osiągają ten sam efekt w delikatniejszy, niemal zauraczający sposób - poprzez bycie dosłownie uroczymi. Przyjazna i otwarta, Ylwari często rozwiązuje konflikty nawet nie zdając sobie sprawy z faktu, że to robi. Ci wokół niej, przyciągani przez jej naturalną charyzmę, ochoczo oferują jej pomoc, wsparcie i przyjaźń. A Ylwari z chęcią odpłaca im się tym samym.
-Niektórzy potrafią zaklinać węże. Węże Ylwari zaklinają innych.

Dzień 1.
Wreszcie dotarła na Plac Amelchii. Sam środek miasta wydawał się być dziwnym wyborem na miejsce rozmów, a jednocześnie bardzo w stylu Benjamina - manifestacja zarówno wpływów jego rodu, jak i metaforyczne rozdroża na jakich znalazło się Jadame. Inni delegaci oraz ich świty byli już obecni:
- Kościół Słońca był reprezentowany przez Anastazję, którą pospólstwo zwało Pokrzepicielką - była to nieśmiała, delikatna dziewczyna o bujnych złotych włosach uwiązanych w warkocz tak ciasny, że aż przypominał złotego węża spływającego z jej szat;
- Gildia Nekromantów wybrała Oonę na swego ambasadora - sędziwą, grobowo wyglądającą wiedźmę, którą zdawało się otaczać coś, co można by opisać jako aurę szczerości i mądrości;
- Duchy Lasu wysłały nikogo innego jak Starego Tss'kisha - potężnego, wiekowego drzewca, którego wiedza sięgała stulecia wstecz, nawet do tajemnic uznawanych za utracone wraz z nastaniem Ciszy. Towarzyszyła mu młoda satyrka zwana Gingertail, znana ze swoich częstych kontaktów z obcymi.
Ylwari została wyrwana z zamyślenia przez dudniący głos ich gospodarza, który dochodził spod centrum placu:
"Witajcie, moi drodzy goście!" - usłyszeli Benjamina Loudrina, gdy posąg Smoczej Królowej rozsunął się, ukazując czerwonoskórego elfa pośpiesznie wynurzającego się z podziemi.
"Jak zwykle uroczy." - pomyślała. Gdy tylko znalazł się na powierzchni, Benjamin podszedł do każdego z ambasadorów i powitał ich wedle tradycji panujących na ich ziemiach: Kościół Słońca ukłonem z rękoma złączonymi jak do modlitwy; nieumarłych magiczną pieczęcią przedstawiającą Nairę; Duchy Lasu wesołym gwizdnięciem; i wreszcie Ylwari gentelmeńskim pocałunkiem dłoni oraz wyszeptanym "Alvar Diruil", co oznaczało "Pokój Alvarowi". Następnie, stanął przed posągiem i kontynuował:
"Chciałbym wam wszystkim podziękować za tak szybkie przybycie - moja rodzina i ja jesteśmy zaszczyceni mogąc was tu ugościć oraz ukazać wam wizję przyszłości jaką jest nasze przepiękne Ravenshore. Jednakże, splendor Rodu Loudrinów nie jest oczywiście głównym powodem zwołania tego szczytu. Pozwólcie więc, że zrobię miejsce dla dzisiejszej gwiazdy" - gdy tylko elf skończył mówić, wszystkie oczy skierowały się ku młodej meduzie. Ylwari podpełzła do posągu, powtarzając w myślach wiadomość, którą miała im wszystkim przekazać.
Rola meduz w społeczności Alvar jest niejednoznaczna. Jako naturalnym mieszkankom podziemi, nie podoba im się, że ich frakcja chce utrzymywać siły także na powierzchni. Pomimo tego część z nich zdecydowała się dołączyć do armii Alvaru. Z ciekawości? Czy może mają jakiś ukryty motyw?
Meduza Artystka:
Meduzy są znane ze swej zdolności zamiany innych w kamień. Nie używają jej jednak tylko w bitwie - dobór dobrych celów jest uznawany za sztukę, a zamiana w kamień za zaszczyt...
Jak wiele z posągów w Alvarze niegdyś kroczyło po jego ulicach?
Meduza Królewska:
Mówi się że głębiny ziemi, daleko pod tunelami zbadanymi przez Alvar, są zamieszkiwane przez chtoniczną formę życia. Być może to tylko mit. Lub być może to meduzy są jej dziećmi. A jeśli tak jest, to wobec kogo są tak naprawdę lojalne?
"Jak wszyscy zdajecie sobie sprawę" - zaczęła - "Zagrożenie z którym się mierzymy jest czymś czego Jadame nigdy dotąd nie widziało. Nie da się zaprzeczyć, że jeśli się nie zjednoczymy, zginie wszystko i wszyscy których kochamy. Pomimo tego, dręczą nas podziały i niezgoda, powodując niesnaski tam, gdzie powinien panować wspólny język. Zdaję sobie sprawę, iż moje słowa mogą być odbierane jako kłamstwa na rzecz politycznych interesów Alvaru, stąd też poprosiłam szanownych Loudrinów by zaprosili tutaj jedyną istotę na kontynencie która nie przemawia w imieniu żadnych władców czy ludów, a w imieniu samych Przodków."
Nikt nie zauważył w którym momencie Wyrocznia - smukła, odziana w szatę, przypominająca nieco elfa istota, o której krążyły legendy pośród większości ludów Jadame - znalazła się u boku Ylwari, wliczając w to samą meduzę. Obok nich znajdowało się delikatnie połyskujące na niebiesko zwierciadło, zupełnie jakby ktoś je zaklął. Wtem, Wyrocznia przemówiła.
Mówi się, że patrząc w lustro można ujrzeć odbicie własnej duszy. To zwierciadło jednak ujawnia o wiele więcej - po wizycie bohatera odkrywa teren wokół innych Zwierciadeł Objawienia.
Do spisu.

Dzień 2.
Magia Brzasku - Trzeci Krąg
Życzliwa nuta wzmacnia sojuszniczą jednostkę, zwiększając jej Szybkość, Inicjatywę, Atak i Obronę. Na wyższych poziomach wpływa także na sąsiadujące jednostki, a na najwyższym na całą armię bohatera.
"Tak też wszyscy się tu zebraliście, jakoż rzekła przepowiednia. Witamy was serdecznie, pomimo nieszczęść jakie spadły na nas wszystkich. Pozwolimy pierwej przemówić każdemu z tu obecnych, nim tejże naczynie ujawni prawdziwość celów jakie was przygnały." - Wyrocznia wskazała swą dłonią na Anastazję - "Mówże, dziecię - czyście przynieśli prawdę, czy niezgodę? Jestże wasze Słońce promieniem nadziei, czy jeno błyskiem bólu palącego?
Młode dziewczę dołączyło do nich, z malutkim ptaszkiem usadowionym na jej ramieniu niczym na gałęzi drzewa, jej skromna, acz elegancka szata sunęła po bruku gdy się zbliżała. Drżącym głosem powitała Wyrocznię i zwróciła się do innych.
Magia Brzasku - Trzeci Krąg
Fala muzycznej inspiracji wypełnia jednostkę dodając jej Energii oraz usuwa efekt Uciszenia, pozwalając znów korzystać ze zdolności. Na wyższych poziomach dodaje więcej Energii i kosztuje mniej many
"Sz-szanowni ambasadorzy" - Anastazja zdawała się być jeszcze mniejsza gdy tylko przemówiła - "Jestem jedynie prostą w-w-wysłanniczką. Władcy Warowni Dawnbreak poprosili bym w ich imieniu przekazała ich o-o-obawy. Mam nadzieję, iż ma wiadomość zostanie wysłuchana." - zamilkła na chwilę i zwróciła się do Wyroczni - "Lecz nim się nią podzielę, być może inni także powinni się prz-prz-przedstawić? O ile oczywiście to nie p-p-problem! Nie chciałabym Waszej Miłości kłopotać! - wyjąkała przeprosiny, patrząc na Wyrocznię ciepło i dziwnie kojąco. Tak jak widok inkwizytora mógł być powodem do niepokoju, tak łagodna aura Anastazji wywoływała poczucie zadowolenia i radości.
Ylwari nie mogła oprzeć się wrażeniu, iż jest to efekt magii, ale nic nie komentowała. Niewinność nie musi być przykrywką dla magicznych uroków, nawet jeśli mogłoby się tak wydawać. Wyrocznia po raz kolejny przemówiła.
Magia Brzasku - Czwarty Krąg
Wrogi cel zostaje osądzony przez Słońce i uznany niegodnym - otrzymuje magiczne obrażenie zależne od ilości posiadanych efektów pozytywnych i negatywnych. Na wyższych poziomach zaklęcie zadaje więcej obrażeń i kosztuje mniej many
Magia Brzasku - Czwarty Krąg
Lśniąca zbroja materializuje się wokół sojuszniczej jednostki, powodując że otrzymuje mniej obrażeń niezależnie od ich źródła. Na wyższych poziomach daje jeszcze większą odporność na obrażenia.
Do spisu.

Dzień 3.
Magia Zmroku - Pierwszy Krąg
Na wroga spada dziwne uczucie błogości, powodując że się uspokaja i zadaje mniej obrażeń. Na wyższych poziomach wzrasta redukcja obrażeń, a zaklęcie wpływa także na sąsiadujące jednostki - na najwyższym wpływa na całą armię.
"Młódką możesz być, lecz serce twe zaiste wdzięk skrywa. Szkody nie przyniesie twej prośby spełnienie. Podejdź." - Wyrocznia skinęła by Oona wystąpiła. Wyglądała na kruchą, lecz każdy jej krok zdradzał poczucie pewności i doświadczenie, jasno kontrastując z młodą kapłanką, która przemawiała wcześniej. Ylwari była pewna, że stara wiedźma wiele widziała i wiedziała, lecz z łatwością mogła ukryć wszelkie swe tajemnice jeśli tylko zechce. Nie inaczej było teraz, z perspektywy kogoś tak doświadczonego w sztuce dyplomacji jak Ylwari. Jedna tylko rzecz wydawała się dziwna - Oona zdawała się lekko krzywić w bolesnym grymasie.
Magia Zmroku - Pierwszy Krąg
Sojusznicza jednostka zostaje otulona przez warstwę cieni, zyskując dodatkowy Atak i Obronę. Na wyższych poziomach zapewnia jeszcze więcej Ataku i Obrony oraz kosztuje mniej many
Wielce doceniam gest tej młódki. Lady Lia mądrze postąpiła stawiając na ciebie. Masz spory potencjał. - sama obecność Oony wywoływała niepokój pośród zgromadzonych, zupełnie jakby musieli cały czas opierać się przed wypowiedzeniem na głos tego co mają na myśli, nie dziwne więc, że lekko protekcjonalny ton uderzył dziewczynę niby igła przebijająca jej umysł. Anastazja przybrała defensywną postawę, a jej mięśnie naprężyły się; wszyscy obecni zauważyli, iż sytuacja stała się bardziej napięta. Wyrocznia spojrzała na wiedźmę i kapłankę zawiedziona, lecz nie wymówiła ani słowa.
"Zmrok..." - pomyślała Ylwari i wystąpiła - "Drodzy ambasadorzy, proszę o spokój."
Magia Zmroku - Pierwszy Krąg
Gruba pajęcza sieć oblepia nogi wrogiej jednostki, zmniejszając jej Szybkość. Na wyższych poziomach jeszcze bardziej zmniejsza Szybkość oraz kosztuje mniej many.
Magia Zmroku - Piąty Krąg
Wrogi cel doznaje objawienia o kruchości życia i natychmiast umiera jeśli ilość stworzeń w oddziale jest poniżej określonej liczby. Na wyższych poziomach wymagane jest zabicie mniejszej liczby jednostek do natychmiastowego unicestwienia oddziału oraz kosztuje mniej many.
Do spisu.

Dzień 4.
Magia Tajemna - Pierwszy Krąg
Sojusznicza jednostka zostaje obdarzona jasnością umysłu, zyskując dodatkową Inicjatywę. Na wyższych poziomach zapewnia jeszcze więcej Inicjatywy oraz kosztuje mniej many.
"Jestem pewna, że Lady Oona nie miała na myśli nic złego. Jeśli pozwolicie..." - Ylwari położyła swe ręce na ramionach obu ambasadorek by je uspokoić, jej skóra gładka w dotyku niczym alabaster, jej węże odbijające światło na swych perłowych łuskach, jej obecność równoważąca je obie - niczym delikatny dotyk rodzica po wybudzeniu się ze złego snu. Leciutkie, świeże ślady Magii Zmroku były wyczuwalne wewnątrz Anastazji, a drobinki święconego pyłu połyskiwały na twarzy Oony – - niczym małe krople rtęci, którymi zatruwały się wzajemnie. Ylwari skupiła się na nich i je zneutralizowała. A gdy to zrobiła, Wyrocznia wypowiedziała coś w dawno zapomnianych przez wszystkich języku i przeźroczysta kopuła zmaterializowała się nad placem.
Magia Tajemna - Pierwszy Krąg
Fala tajemnej mocy zalewa teren, redukując Energię wszystkich jednostek w zasięgu. Na wyższych poziomach zwiększa się ilość zredukowanej Energii.
"Fluktuacje grożą waszemu zgromadzeniu, toteż wznieśliśmy barierę, która pokój tu utrzyma. Ktokolwiek z zewnątrz -- tudzież wewnątrz -- rozważań waszych przerwać nie zdoła."
Moc Wyroczni była olbrzymia, niewiele istot na Jadame byłoby w stanie wznieść taką barierę. "Czyżby naprawdę była wcieleniem Przodków?" - myśli Ylwari przerwały dalsze słowa Wyroczni.
Magia Tajemna - Pierwszy Krąg
Sojusznicza jednostka zostaje otoczona mgiełką czystej many, zapewniając jej dodatkową Energię na początku każdej tury. Na wyższych zapewnia także więcej Energii po przeprowadzonym ataku - a na najwyższym także przy otrzymaniu obrażeń
Magia Tajemna - Drugi Krąg
Przestrzeń wokół sojuszniczej jednostki zostaje zakrzywiona, sprawiając, iż otrzymuje mniej obrażeń od ataków dystansowych. Na wyższych poziomach wpływa także na sąsiadujących sojuszników - a na najwyższym na całą armię.
Do spisu.

Dzień 5.
Magia Pierwotna - Trzeci Krąg
Na wrogi cel spada deszcz skał, zadając obrażenia oraz tworząc głazy na pustych heksach wokół jednostki, które pozostają tam przez 1 turę o ile nie zostaną zniszczone. Na wyższych poziomach zadaje więcej obrażeń i kosztuje mniej many.
"Możecie kontynuować obrady nie niepokojeni" - powiedziała Wyrocznia pozbawionym emocji głosem - Podejdź, młoda sadzonko. Tyś, który w milczeniu jak dotąd pozostawał - wyczyn jakiegoż się po tobie nie spodziewaliśmy."
Stary Tss'kish był gigantyczną istotą, której czubki korony delikatnie dotykały kopułę Wyroczni, niczym leśne sklepienie pod czystym niebem. Bardzo niewielu drzewców mogło osiągnąć taki rozmiar, a jeszcze mniej żyło dość długo by tego dokonać. Stąd też zwracanie się do niego per "młoda sadzonka" było dość zabawne z perspektywy Ylwari. Każdy z kroków sędziwego mędrca wstrząsał nieco podłożem gdy zbliżał się do reszty wraz ze swą świtą.
Magia Pierwotna - Czwarty Krąg
Fala chłodu i lodowych odłamków rozchodzi się z wybranego heksa, zadając obrażenia sąsiadującym jednostkom i odpychając je, o ile jest to możliwe. Na wyższych poziomach zadaje więcej obrażeń.
"Nasza sieć korzeni śpiewa, drogi przyjacielu. Śpiewa o bólu, o rozpaczy, o nicości. Wysłała mnie bym przypomniał młodym kiełkom o konsekwencjach. Niosę więc tę pieśń, byście mogli jej nadać głos, stary przyjacielu."
Gdy tylko stary drzewiec skończył mówić, Wyrocznia położyła swą dłoń na jego korze i zaczęła śpiewać, jej ciało będące teraz naczyniem dla czegoś potężniejszego nawet od niej samej.
Magia Pierwotna - Piąty Krąg
Sojusznicza jednostka zostaje opanowana przez pierwotny gniew, dzięki czemu zyskuje podwójny cios oraz zadaje i otrzymuje podwójne obrażenia. Na wyższych poziomach zwiększa zadawane obrażenia i otrzymywane obrażenia oraz kosztuje mniej many
"Nadejdzie czas zmagań y nieszczęścia po ‘Erze Shefar’, a podówczas wszyscy unicestwieni zostaną bowiem portale chaosu otworzą się nad Enroth. Będzie to znak dla was - gdy potęgi żywiołów ziemi, wiatru, ognia i wody swobodnie pomkną przez wasze ziemie, by sprowadzić śmierć i zniszczenie na swych skrzydłach. Takoż wkroczą w ostateczną Erę, ‘Erę Oczyszczenia’. Gdy nadejdzie ten czas, nie będzie odeń odwrotu. Albowiem władcy Ziemi, Powietrza, Ognia i Wody pospołu dali wam życie i wam je zabiorą. W czasach zmagań koła zniszczenia nie można uniknąć, a podówczas jednym spoczynkiem będzie śmierć. Jednakowoż w czasach harmonii ci, którzy gromadzą się w przymierzu mogą przetrwać oczyszczenie, tudzież zapobiec końcu ‘Ery Shefar’, takoż ciesząc się trwałym pokojem."
Magia Pierwotna - Piąty Krąg
Wszystko się kiedyś kończy, ale czasami ze śmierci starego może powstać nowe życie, niczym feniks z popiołów. WSZYSTKIE jednostki na polu bitwy otrzymują olbrzymie obrażenia. Na wyższych poziomach kosztuje mniej many.
Do spisu.

Dzień 6.
Cisza jaka nastała była wręcz ogłuszająca - wszyscy obecni mogli odnieść wrażenie jakby wszelki dźwięk został dosłownie przegnany z kopuły w której się znajdowali. Ylwari rozejrzała się po innych - Oona, Anastazja i Gingertail były jednakowo blade gdy dotarło do nich znaczenie przepowiedni. Mistrz Loudrin utrzymywał na twarzy nonszalancki uśmieszek, ale jasnym dla niej było, iż to tylko fasada mająca ukryć panikę w jego oczach. Jedynie Wyrocznia oraz stary drzewiec pozostawali spokojni i opanowani.
"Wasze troski zaiste bezpodstawne nie są i nie zaprzeczymy, iż ponury los czekać nas będzie jeśli ostrzeżeń nie usłuchamy." - twarz Wyroczni pozostawała równie pozbawiona emocji co na początku spotkania. Oona i Ylwari skinęły głową na jej słowa, jednakże nie wszyscy obecni potrafili zachować równie zimną krew.
"Jak możecie od nas oczekiwać rozmów o przepo-po-powiedniach lub po-pokoju, kiedy po-potwory kroczą pośród nas?! - Anastazja wręcz się trzęsła, jej zakłopotanie zastąpione gniewem.
"Czego w takim razie od nas oczekujesz, dziecko - żebyśmy pozabijali się nawzajem tu i teraz, pozostawiając resztę kontynentu na pastwę chaosu?" - zachowanie kapłanki nie przypadło Oonie do gustu - "Powinnaś mniej się słuchać Zapalczywej Cataliny i jej nawoływań do przemocy".
Widząc jak szybko sytuacja przeradzała się w chaotyczną sprzeczkę, Ylwari postanowiła przejąć inicjatywę.
Do spisu.

Dzień 7.
Niewiarygodny, cudowny i figlarny - taki właśnie jest Cyrk "w Samą Północ"! Nie pytajcie tylko o Kalaha...
Zwiększa poziom losowej zdolności odwiedzającego bohatera.
"Drodzy ambasadorzy, proszę - to nie jest pora na debaty filozoficzne. Możemy mieć różne poglądy, lecz łączy nas wspólny cel. Jeśli nie odłożymy na bok naszych różnic, to nie będziemy mieli do czego wracać." - kontynuowała Ylwari - "Czyż nie napawają was radością biesiady, którym wasi rodacy - nasi rodacy - oddają się w trakcie wszelakich festynów na całym naszym kontynencie? Czyż nie wolałybyście napawać się pięknem nadchodzącej równonocy na jednym z jadamskich targów? Wszystko to spłonęłoby w ogniu konfliktu, jeśli pozwolimy emocjom przyćmić nasz osąd."
Powszechnie zwane "płynnym złotem", dobre piwo często służy jako wstęp do przygody lub opowieści.
Zapewnia odwiedzającym bohaterom dodatkowe Szczęście do końca tygodnia.
Słowa Ylwari, wzmożone kojącą nutą jej głosu, zdały się dotrzeć do kobiet. Zarówno kapłanka, jak i wiedźma obejrzały się wpierw po sobie, potem po Ylwari i innych, by wreszcie wycofać się w zadumie. Widząc okazję by nadać ton tej debacie, Ylwari kontynuowała.
Do spisu.

Dzień 8.
Takie klasztory celowo zostały zbudowane z daleka od cywilizacji jako miejsca oświecenia i spokoju.
Za opłatą na stałe zwiększa wszystkie główne atrybuty bohatera.
"Co więcej, ostatnie wydarzenia na kontynencie wprawiły w zdumienie nawet nasze najjaśniejsze umysły - zwyczajnie nie są w stanie wyjaśnić dlaczego fauna zachowuje się w ten sposób. W dodatku, wiele z ich uczelni zostało zaatakowane przez insekty, doprowadzając do kolejnych już spekulacji odnośnie znaczenia tych zjawisk. Moi patroni w Alvarze nakazali zwiększenie bezpieczeństwa akademii, świątyń, obserwatoriów i uniwersytetów, gdyż początkowo uznawano to za celowe akty sabotażu, jednakże chaotyczna natura tych ataków czyni niezwykle trudnym przewidzenie gdzie następnie uderzy ten... rój. Raporty wskazują także, iż część z uczonych zaginęła - aż wzdrygam się na myśl, gdzie mogą się teraz znajdować."
Choć tak naprawdę byli tylko potężnymi i kreatywnymi śmiertelnikami, Czterech Mędrców magii czci się teraz jako bogów.
Odwiedzający bohaterowie na stałe otrzymują dodatkowy poziom do wszyskich swoich zaklęć.
Ylwari rozejrzała się po placu, a jej węże wyciągały języki jakby mierząc nastrój jaki wywołały jej wieści na zgromadzonych. Był to wyrachowany ruch, gdyż pomimo różnić ideologicznych w kwestiach natury tak filozoficznej, jak i religijnej, żadne z nich nie pozwoliłoby na utratę genialnych umysłów, które ciężko pracowały nad wykorzystaniem tej namiastki wiedzy jaką mogli odczytać z gwiazd pozostawionych przez Przodków. O dziwo, Anastazja odezwała się jako pierwsza.
Do spisu.

Dzień 9.
Poziom 2
Jako podstawa gospodarki każdego królestwa, chłopi pracują na polach i płacą podatki. Nie pytaj się ich tylko czy głosowali na ciebie.
"Zdaję sobie sprawę ja-ja-jak ważni są uczeni, nie zapominajmy o pro-prostym ludzie! W czasie mej po-po-podróży ujrzałam te koszmary na własne oczy: całe rodziny po-po-porozrywane na kawałki, krew i wnętrzności porozrzucane na drogach, do-do-domy stojące w płomieniach, bydło padnięte lub oszalałe. Ci ludzie też potrzebują naszej po-po-pomocy. Jeśli ich zignorujemy i pozostawimy na pa-pa-pastwę losu, to nawet jeśli po-po-powstrzymamy katastrofę, nie będzie-będzie już kogo ratować. Lady Zenith i jej Prządki Brzasku zapewniają po-po-pomoc każdemu komu zdołają, lecz nasze za-za-zapasy nie są wystarczające dla wszystkich. Prędzej czy później na dotknię-na dotkniętych terenach zapanuje głód."
Mówi się, że ciepło domowego ogniska w chłodny dzień na wsi jest warte każdej ceny.
Raz na tydzień zapewnia losową ilość wybranego podstawowego surowca pierwszemu odwiedzającemu bohaterowi.
Anastazja może i była najmłodsza pośród zebranych dyplomatów, lecz współczucia względem biednych i ciężko pracujących ludzi miała najwięcej z nich wszystkich - bez wątpienia coś, co wyniosła ze swego nowicjatu. Świty ambasadorów wymieniały ciche szepty aprobaty, lecz szybko umilkli gdy Oona postanowiła zwrócić się do zebranych.
Do spisu.

Dzień 10.
Agent
Mroczne Elfy z Alvaru od zawsze żyły na powierzchni, stąd też ekspansja do podziemi zmusiła je do przystosowania się do nowego stylu życia. Jedną z rzeczy, jakich się nauczyły, jest fakt, że przepływy gotówki najłatwiej kontrolować poprzez fortele.
Inwigilator
Osobiście dobrani przez Mistrza Szpiegów Caspaira, Inwigilatorzy są wysyłani na misje wymagające nadzwyczajnej precyzji oraz umiejętności wykonywania zadań bez pozostawiania po sobie śladu. Te właśnie cechy pozwalają im zdobywać informacje dla Triumwiratu, manipulować sceną polityczną za granicami Alvaru oraz wpływać na tych co bardziej... "kłopotliwych" dłużników.
Dywersant
Dywersanci są wysyłani na tereny, na które wpływy Triumwiratu niekoniecznie sięgają, a ich obecność ma pozostać tajemnicą. Osobliwość ich zadań, jednakże, oznacza, iż elfy te wolą trzymać się własnego, otoczonego atmosferą tajności, grona. W związku z powyższym, jest to o wiele bardziej niezależna grupa w porównaniu do innych.
"W twych słowach może pobrzmiewać zmartwienie i troska, lecz jak wiele jest w nich prawdy?" - Oona kompletnie zignorowała Anastazję, skupiając się jedynie na argumentach Ylwari - "Moi bracia odkryli dziwną aktywność na naszych terenach: niecodzienne pieczęcie wyryte na ziemi w naszych wioskach, ślady nienaturalnej magii okrywające zwłoki, plotki o szpiegach infiltrujących nasze gildie. Co więcej, na Bagnach Duskmire panuje ostatnio całkowity chaos, w związku nadzwyczajną agresją hydr, zupełnie jakby coś je rozsierdziło. Może coś o tym wiesz?"
Hydra
Naturalnie występujące w podziemnych rzekach oraz na Bagnach Duskmire na powierzchni, hydry są w miarę prostymi stworzeniami o ogromnej sile. Mówi się, że odcięcie jednej z ich głów oznacza zaproszenie na obiad trzech więcej. Ktoś mógłby spytać, co jest głównym daniem? Cóż, ty, oczywiście.
Chtoniczna Hydra
Legendy mówią, że w najdalszych, najciemniejszych głębinach Enroth, głęboko pod tunelami zbadanymi przez Alvar, czycha powoli pełznąca chtoniczna forma życia. Hydry, które zapuściły się na takie głębiny są o wiele wytrzymalsze od innych oraz bardziej świadome swego otoczenia.
Piekielna Hydra
Pewien uczony niegdyś stwierdził, iż hydry ulepione są z ziemi. Niezależnie od tego czy to prawda, czy nie, niektóre hydry rodzą się ze szkarłatnymi łuskami oraz kryształowatymi zadziorami pokrywającymi ich ciała. Ich ukąszenia znane się ze swego długo utrzymującego się jadu, który czyni ich ofiarę bezsilną
Wszystkie oczy zwróciły się ku Ylwari. Musiała coś szybko wymyślić, gdyż - wedle jej wiedzy - nic takiego nie zostało zlecone przez Mistrza Szpiegów ani pozostałych członków Triumwiratu. Czy mogło to być jakoś związane z aktywnością insektoidów?
To jednak nie był koniec oskarżeń względem niej i jej patronów.
Praca w toku - opisy w filmikach są przedawnione, a tłumaczenie powstało na podstawie aktualnych opisów dostarczonych przez Etharila.
Do spisu.

Dzień 11.
Magia Pierwotna - Piąty Krąg
Fala energii życiowej nasyca okoliczne rośliny, przywołując oddział pierwotnych latorośli walczących po stronie bohatera. Na wyższych poziomach zwiększa liczebność przywoływanego oddziału oraz kosztuje mniej many.
Pierwotna Latorośl
Poziom 5
Zanim narodziły się czas, prawda i magia, świat znajdował się w stanie pierwotnego chaosu - a przynajmniej tak uważają wyznawcy Hksmilli.
Niektóre stworzenia na tym świecie zdają się być bliżej tego pierwotnego stanu niż inne.
"Pieśń jest nieskładna. - słowa Starego Tss'khisha odbiły się echem po placu - "Tam gdzie niegdyś panowała harmonia, pojawiają się więzy i fałszywe nuty. Cała ta mana - dzika, chaotyczna, niestabilna - sprowadza zniszczenie na naszą Sieć Korzeni. Koszmarne kształty nie z tego świata przyjmują fizyczną formę, by następnie zamrozić i strzaskać to co było częścią naszej pieśni od stuleci. Jeśli się ich nie powstrzyma, pieśń umilknie, a bariery runą. Nie pozwólcie pieśni umilknąć."
Magia Uniwersalna - Pierwszy Krąg
Bohater materializuje moc swojej własnej duszy w formie Awatara, którego statystyki bazują na Magii i Wiedzy bohatera.
Można przywołać tylko jednego przyjaznego Awatara naraz.
Awatar
Poziom 3
Uczeni z Jadame wynaleźli unikalną dla swego kontynentu sztukę - sztukę wyrażania swojej duszy nie poprzez słowa czy pieśni, lecz poprzez fizyczną manifestację. Istota powstała w ten sposób jest potężnym i jedynym w swoim rodzaju Awatarem.
To co wcześniej było tylko szeptami pomiędzy świtami ambasadorów, teraz przerodziło się w kakofonię obelg i wzajemnych oskarżeń. Wyrocznia przemówiła po raz kolejny, tym razem podnosząc swą dłoń by zwrócić na siebie uwagę.
Do spisu.

Dzień 12.
Magia Tajemna - Trzeci Krąg
Fala zakrzywiającej czasoprzestrzeń energii przelewa się przez pole bitwy, zadając obrażenia wszystkim jednostkom wroga. Na wyższych poziomach zadaje więcej obrażeń.
"Wasz temperament zdrajcą największym jest. Czyż nie macie ziemi do uchronienia? Czyż nie macie rodaków do osłonięcia? Jak przystało zachowujcie się! Toć nie czas na małostkowość jest. Eony temu życie zrodziło się, a przez czas ten wiele nieszczęść świat widział."
Wyrocznia machnęła ręką, a obraz w zwierciadle obok niej zaczął się marszczyć, niczym naruszona tafla wody. Pojawiły się obrazy kulistych obiektów, które zdawały się być w swej naturze jednocześnie magiczne i mechaniczne, obserwujących ścierające się istoty, z nieumarłymi smokami pośród nich. Konstrukty wydawały się ambasadorom, w pewien podstawowy, fundamentalny sposób, zarówno znajome, jak i obce w swym kształcie. Kiedy wizja przeminęła, Wyrocznia kontynuowała swą wypowiedź.
Poziom 6
Te konstrukty często są widywane w towarzystwie Strażników - być może są przez nich wytwarzane. Twierdzą, że ich celem jest jedynie obserwować świat i składać raporty swym twórcom, by mogli ustalić czy czegoś nie należy naprawić. Ale jeśli rzeczywiście są tylko obserwatorami, to czemu są tak dobrze uzbrojone?
"Ład pozostać zachowany musi. Kłótnie sprawią ino starożytni protektorzy za część chaosu was uznają - jeśli tejże zgromadzenie zawiedzenie - wyplenienia którego wasi panowie pragną."
Cisza nastała po raz kolejny. To co za pierwszym razem było ostrzeżeniem, teraz zabrzmiało niczym groźba ze strony sił o wiele starszych niż ktokolwiek z tu zebranych, wliczając w to pradawnego drzewca. Wreszcie, po chwili która zdawała się trwać wieczność, Ylwari zwróciła się do reszty.
Poziom 8
Nieumarłe smoki powstają gdy olbrzymie ilości nekromantycznych energii zostają uwolnione w pobliżu miejsc ich spoczynku. W związku z tym, pomimo całej swej potęgi, zmartwychwstałe smoki są zadziwiająco proste i pozbawione ambicji - bardziej bestie strzegące swych cmentarzysk niźli ich władcy.
Do spisu.

Dzień 13.
"Drodzy ambasadorzy" - Ylwari dobierała swe słowa z wielką ostrożnością, z każdą sylabą mającą co do nuty przekazać dokładny ton jej wiadomości - "Słyszę wasze zmartwienia i muszę przyznać, iż sytuacja wygląda na o wiele gorszą niż nasi panowie sobie zdają sprawę. Tym ważniejszym jest zatem, byśmy stanęli zjednoczeni w obliczu nadciągającej burzy." - tu zrobiła krótką pauzę, by po chwili kontynuować - "Kiedy stanęłam przed Jej Wysokością Amelchią, przemówiła Ona do mnie nie z pozycji monarchy, czy władcy, a z pozycji kogoś gotowego poświęcić nawet własne marzenia, jeśli tylko oznaczałoby to, że Jadame - ze wszystkim co ma do zaoferowania - pozostanie bezpiecznym miejscem dla przyszłych pokoleń." - Po raz kolejny zamilkła na chwilę, tym razem by wyciągnąć zwój, na którym widoczna była mieszanina smoczych run, elfiego pisma oraz minotaurzych pieczęci - "W tymże celu, Jej Wysokość, wraz z resztą Triumwiratu Alvaru, udzieliła mi zezwolenia na zapewnienie wam i waszym panom pełnego militarnego, cywilnego oraz magicznego wsparcia jaki nasz lud może zaoferować, pod warunkiem dołączenia do sojuszu. Udzieliła mi także prawa podzielenia się z wami informacją o wezwaniu o pomoc, jakie otrzymaliśmy z Wąwozu Garoty."
Widok dekretu wydanego przez sam Triumwirat zadziwił ambasadorów. Choć nierzadkim było, że różne misje dyplomatyczne zabierały ze sobą bezpośrednie pisma od swych panów, to Pakt Alvarski, jako państwo, rzadko kiedy - jeśli w ogóle kiedykolwiek - powoływał się na swoje prawa na szczeblu, który efektywnie można było nazwać krajowym, woląc raczej pozwalać władzom lokalnym zawierać własne traktaty, rezultaty których były później raportowane w stolicy, tworząc w ten sposób elastyczną sieć niezależnych od siebie lenn.
Rozmyślania dyplomatów musiały jednak zaczekać, gdyż Ylwari kontynuowała swą przemowę.
Do spisu.

Dzień 14.
Utarło się przekonanie, iż smoki rzadko kiedy odkładają na bok wzajemne animozje na dość długo by cokolwiek razem zbudować. Z tego też powodu prosty lud zwie takie miejsca utopiami, gdyż zaiste są wręcz mityczne w swym majestacie.
Pokonanie strażników zapewnia bardzo dużą ilość złota oraz cenne artefakty.
"Różne smoki mają tyleż różnych opinii, co kolorów jakich mogą być ich łuski." - wspomnienie o smoczym rodzaju wzbudziło kolejne szepty pośród świt, ale szybko umilkły, gdyż Ylwari kontynuowała - Lecz jedynymi rzeczami, które, jak mniemam, je łączą, są ich duma oraz przekonanie, że niewiele istot na kontynencie byłoby w stanie im zagrozić. Toteż już sam fakt, iż Jej Wysokość otrzymała wezwanie o pomoc z Wąwozu Garoty - gdzie Jej ideały były uznawane za uwłaczające - wielce ją zaniepokoił. Nasze śledztwo w tej sprawie wykazało, że wiele jaj zostało skradzionych - a krewniacy Jej Wysokości zabici lub doprowadzeni do szaleństwa przez prastarą magię. Niezależnie od tego, czy jest to wszystko częścią jakiegoś większego planu, czy też serią losowych aktów sabotażu, jasnym pozostaje, iż ma to na celu wywołanie zamętu w regionie oraz zniszczenie naszego ciężko wypracowanego sojuszu."
Zebranych na placu przejął strach. Smoki uznawane były za niemalże niezniszczalne molochy zdolne siać niewyobrażalne zniszczenie. Któż zareagowałby inaczej na wieść, że nie tylko tak wiele z nich zostało zabitych, ale w dodatku ich cenne jaja zostały skradzione? Jeszcze parę godzin temu Ylwari zostałaby oskarżona o bezwstydne kłamstwo, ale teraz? Po tym wszystkim co zostało wypowiedziane na tym spotkaniu, to przerażenie na wieść, iż ktoś lub coś masowo morduje smoki było ledwie kolejną nutą w orkiestrze katastrof, przed jakimi ostrzegała ich Wyrocznia - a na tym nie kończyły się ponure wieści jakie Ylwari miała do przekazania.
Do spisu.

Dzień 15.
Znane ze swoich olbrzymich rozmiarów sekwoje nadają się na świetne punkty obserwacyjne.
Usuwa mgłę wojny w dużym promieniu wokół siebie.
"W dodatku do tego co już wam przekazałam, jest jeszcze jedna kwestia wymagająca waszej uwagi. Wiele stuleci temu, alvarskie elfy porzuciły większość wczesnych posterunków założonych przez ich przodków z Vori z powodów, o których nikt już nie pamięta. Te monumenty zostały zapieczętowane i pozostawione na pastwę żywiołów... aż do niedawna. Raporty z Zamarzniętych Twierdz wspominają o mistycznych siłach, które złupiły większość z nich, pozostawiając po sobie dziwne znaki oraz ekstremalnie wysokie magiczne odczyty na całym terenie. Dowiedzieliśmy się o tym na krótko po utraceniu kontaktu z jednym z naszych agentów, ale nie byliśmy w stanie ich wyśledzić od czasu wtargnięcia do wspomnianych ruin. Te działania brzmią bardzo podobnie do tego, co ambasadorzy z Shadowspire i Murmurwoods wspomnieli w swoich oskarżeniach. Kto wie jaki jest cel tych sił - i czego tam szukali? Chciałabym to wiedzieć, ale na razie pozostaje to zagadką, którą raczej powinniśmy rozwiązać wcześniej, niźli później. To o czym mogę was jednak zapewnić, drodzy ambasadorzy, to że ktokolwiek stoi za działaniami tych renegatów, nie działa z rozkazu Triumwiratu."
Wspomniane ruiny pochodziły z czasów zaraz po nastaniu Ciszy i były przypisywane starożytnym osadnikom z Vori. Ktokolwiek je teraz przeszukiwał, musiał mieć pewne pojęcie o tajemnicach, jakie mogą skrywać.
"Zakładam, iż masz więc już przygotowany jakiś plan." - Oona jako pierwsza zadała jej pytanie, a Ylwari była bardzo chętna udzielić jej odpowiedzi.
U szczytu swej chwały, Elfy z Vori założyły wiele posterunków i miasteczek na Jadame. Ale w dzisiejszych czasach, jedynym co pozostało po ich obecności na kontynencie są ich potomkowie oraz te porzucone osiedla.
Pokonanie strażników zapewnia bardzo dużą ilość złota oraz zasobów.
Do spisu.

Dzień 16.
"Masz rację. Tak długo jak będą trwały ataki insektoidów oraz tajemnicza aktywność w miejscach dawno porzuconych i zapomnianych, tak długo, obawiam się, na kontynencie będzie trwać zamęt. Dlatego właśnie chcielibyśmy przedstawić wam następujący plan." - Ylwari po raz kolejny na chwilę urwała, by wyciągnąć kolejne oficjalne pismo od Triumwiratu".
3/3 - Sojusznicze jednostki nie kończą tury po użyciu swoich umiejętności.
"Na mocy przekazanej nam przez nasze ludy, my - Królowa Amelchia ze Stada Stygianscales; Wielki Architekt Baltazar, Syn Baltazara i Wódz Swego Klanu; oraz Mistrz Caspair Silvertongue, Patriarcha Alvarskich Elfów - niniejszym chcielibyśmy zaprosić wszystkich was, którzy pragniecie obronić Jadame przed wszelkim zagrożeniem, do dołączenia do nas w złożeniu broni jeśli chodzi o walkę między sobą nawzajem, a miast tego zwrócenia jej przeciwko tym, którzy chcą nasz ukochany kontynent zniszczyć. Jeśli ten Zimowy Rozejm, który zaproponowaliśmy, dojdzie do skutku, nasze granice się przed wami otworzą, a nasze magiczne artefakty będą do waszej pełnej dyspozycji. W zamian prosimy by otworzyły się przed nami wasze archiwa oraz skarbnice mądrości, abyśmy mogli je wykorzystać do oceny zagrożenia, jakie czyha na nasze ludy, i wyśledzenia podejrzanych sabotażystów, z którymi mogliście mieć już do czynienia. Zastrzegamy sobie prawo do wycofania się z tej umowy, w przypadku gdy jedna ze stron spróbuje jej nadużyć w celu ataku na innego członka Rozejmu.
Alvar Diruil"
Gdy tylko skończyła czytać, zebrani na placu zaczęli się przekrzykiwać. Sugestia Triumwiratu była bezczelna dla wielu, bluźniercza dla kilkorga i zwyczajnie niemożliwa dla garstki z nich. Przed Ylwari stało poważne wyzwanie.
Sowy znane są ze swojej mądrości i chętnie się z nią dzielą. Wystarczy tylko dotrzymać im towarzystwa by poznać ich sztuczki.
Uczy odwiedzającego bohatera jednej umiejętności. Jeśli bohater już posiada daną umiejętność, to zamiast tego zwiększa jej poziom.
Do spisu.

Dzień 17.
Ylwari rozejrzała się - chaos jaki odgrywał się przed jej oczami był olbrzymi. Tak jak się spodziewała, Anastazja i Oona przekrzykiwały się nawzajem, oskarżając o niewypowiedziane potworności, o swych panów łamiących postanowienia Traktatu Zmierzchu, a nawet posuwając się do sugestii, iż ataki insektoidów są tylko dywersją drugiej strony, mającą otworzyć Gildii Nekromantów lub Kościołowi Słońca możliwość podboju Jadame. Tym co zdziwiło młodą meduzę, był widok kłócących się Gingertail i Benjamina, z tą pierwszą nazywającą tego drugiego niespełna rozumu, jeśli myśli, że Duchy Lasu pozwolą jego kupcom choćby zbliżyć się do ich świętych gajów, nawet jeśli tylko w poszukiwaniu wiedzy. Dobór słów w oficjalnym piśmie Triumwiratu wprowadził wszystkich w zamęt, który jasno pokazywał, iż osobiste animozje i uprzedzenia ostatecznie zawsze przerodzą się w konflikt.
Drodzy ambasadorzy, raz jeszcze bardzo pro-" - ale nikt jej tym razem nie słuchał. Niezdolna ich przekrzyczeć, Ylwari była gotowa zwyczajnie ich przeczekać, lecz Wyrocznia miała inne plany. Po raz kolejny uniosła swą dłoń, a wszelki dźwięk znów został przegnany z placu.
Do spisu.

Dzień 18.
Poziom 3
Te słodziutkie kotowate istoty są tak naprawdę wręcz prastare. Pochodzą z czasów, gdy kryształy mogły myśleć, a pieśni zmieniać samą rzeczywistość. Po dziś dzień noszą w sobie echo tych pradawnych lat, okazjonalnie doprowadzając ludzi do szaleństwa - czy to z radości, czy z gniewu.
"Waszka krew płonie niby piec rozpalony, a temperament okiełznywać trza wiecznym wspominaniem tego, co na szali się znajduje. Gdybyż to nie los kontynentu miał być tu zadecydowany, żądza krwi nienasycona już by ten plac pożarła. Wspomnijcie zatem, iż nie tylko o swą przyszłość dane będzie wam walczyć, ino o przyszłość potomstwa i dziedzictwa waszego. Jeśli zgromadzeniu temu zawieść przyjdzie, wszelkiego piękna kres nastanie."
Wyrocznia skorzystała ze zwierciadła raz jeszcze, pokazując zebranym istotę, której nie widziano od lat: kociorożca. Te małe, psotne stworzonka zwykły być powszechnym widokiem na Jadame w dawnych czasach, lecz dziś pozostała już tylko garstka z ich terenów łowieckich. To przypomnienie o pierwotnym majestacie, któremu przyszło zgasnąć przez małostkowość śmiertelników, zadziałało na nich jak kubeł zimnej wody. Oona odezwała się jako pierwsza.
2/2 - Eliminuje karę za trudny teren.
Do spisu.

Dzień 19.
Pochodzące z czasów na krótko przed nastaniem Ciszy, planetarium na szczycie każdego wiatrogramu mogło wskazać ci dokładnie gdzie masz się udać.
Po odwiedzeniu odkrywa całą mapę.
"Na mocy powierzonej mi przez uczonych z Gildii Nekromantów w Shadowspire, ja, Szeptucha Oona, niniejszym deklaruję gotowość wsparcia naszego wspólnego celu i uroczyście przysięgam pomóc wam odkryć prawdę kryjącą się za ostatnimi wydarzeniami."
Ylwari zdziwiło, iż to nekromanci jako pierwsi udzielili jej poparcia, acz cieszyło ją, że ma ich po swej stronie.
"Złączymy naszą pieśń z waszą, gdyż to wichry zmian zawsze prowadziły naszą Sieć Korzeni i to one zawsze zapewniały nam przetrwanie. Niechaj nasz chór wesprze was swą muzyką, a nasz las wskaże drogę." - Słowa starego drzewca emanowały mocą i majestatem, a dołączyło do niego rytmiczne bębnienie uderzeń pięścią w pierś jego świty - jedność łagodności leśnej bryzy oraz dzikości jej strażników.
Wszystkie oczy zwróciły się ku Anastazji. Widać było po jej twarzy, że zastanawia się nad swą decyzją - mimo wszystko, niezależnie od swej kruchości, taki sojusz dysponowałby wielką siłą i z pewnością pozostawiłby po sobie spory ślad na kartach historii. Po krótkiej chwili odpowiedziała, po raz pierwszym kompletnie pewnym głosem:
"Jakoż Kielich nakazuje i jakoż światłość jest potężna, ja, Anastazja, Kapłanka Słońca i wysłanniczka władców Warowni Dawnbreak, oddaję swe siły oraz siły naszego ukochanego Zakonu do waszej dyspozycji. Niechaj niebiosa są mi świadkiem, że niezależnie od tego jak dziwne są te ziemie, będziemy ich bronić z takim samym oddaniem z jakim służymy naszej wierze."
Gdy tylko Anastazja wypowiedziała te słowa, zwierciadło Wyroczni wyświetliło pieczęcie Przodków, jakby przypieczętowując to porozumienie. Ich działania były teraz pod obserwacją i zostaną pociągnięci do odpowiedzialności w przypadku złamania warunków rozejmu. Ylwari poczuła ulgę, że udało jej się osiągnąć rezultat jakiego pragnęli jej patroni. Poprosiła wszystkich o uwagę i rozpoczęła przemowę.
Duże, małe, grube, chude - można tu znaleźć wszelkiego rodzaju wierzchowce, nie tylko konie.
Przyznaje dodatkowe punkty ruchu do końca tygodnia oraz przywraca te zużyte każdemu odwiedzającemu bohaterowi.
Do spisu.

Dzień 20.
Poziom 5
Czarodziejskie smoki mogą wyglądać słodko i niewinnie, lecz to tylko pozory. Te uwielbiające psoty i psikusy stworzenia są jednymi z niewielu istot zdolnych dzierżyć surową energię przenikającą świat Enroth.
"Jestem niezmiernie wdzięczna, że udało się dojść pomiędzy nami do porozumienia. Zdaję sobie sprawę, iż nie była to łatwa decyzja i mam nadzieję na wyciągnięcie obopólnych korzyści z tej wymiany." - już gdy miała podpełznąć do każdego z ambasadorów, by po kolei im osobno podziękować, Wyrocznia po raz ostatni wzniosła dłoń by przemówić.
"Czujni pozostańcie - waszkie śluby z tym momentem więcej są warte, niźli wam się wydawać by mogło. Konsekwencje złamania tychże będą dotkliwsze, niżby spodziewać moglibyście." - Wyrocznia spuściła swą dłoń, a wraz z nią opuściła się kopuła nad ich głowami, oznaczając koniec obrad.
Podczas gdy dyplomaci dziękowali Ylwari za jej zdecydowane i delikatne podejście do sprawy, po czym wracali do własnych kwater by przygotować się na odjazd, jej własne zajęte były czymś innym - "Muszę jeszcze raz pomówić z Wyrocznia. Drugiej takiej szansy może już nie być."
Poziom 6
Te skrzydlate węże zazwyczaj polegające na swojej brutalnej sile tak naprawdę wywodzą się z czasów bliższych pierwotnego stanu świata - stąd ich łuski czynią je wysoce niepodatne na zaklęcia próbujące wpływać na ich jestestwo.
Do spisu.

Dzień 21.
Myśli Ylwari przerwał dotyk płatków śniegu, które spadły na jej głowę - zwiastun równonocy zimowej, na powierzchni Jadame znanej jak przesilenie zimowe oraz pod mnogością innych nazw pośród różnych kultur. Nie było czasu do stracenia. Ślizgła zygzakiem przez plac ku Benjaminowi i Wyroczni, którzy już byli w drodze do Posiadłości Loudrinów.
"Cóż to zawraca twą uwagę, mała marzycielko? - Elf był ze swym dowcipem szybki jak zawsze. - "Pomyślałam, że dotrzymam towarzystwa tobie i Wyroczni jeszcze przez chwilę, gdyż być może macie jeszcze jakieś pytania, których nie zdążyliście wcześniej zadać." - Lecz jej odpowiedź była równie szybka. - "Zechcesz się więc wybrać z nami na spacer, Panno Ylwari?"?
Zdarza się, że granice pomiędzy światem materialnym a Wymiarem Między Wymiarami zacierają się, pozwalając niewypowiedzianym koszmarom prześlizgnąć się przez powstałe szczeliny.
Pokonaj strażników aby zdobyć Starsze Shothy.
Miasto prezentowało się okazale. Ylwari pamiętała jeszcze czasy przed przybyciem Loudrinów, kiedy znajdowało się tu tylko kilka chatek rybackich, z historią wskazującą na aktywność Kościoła Słońca w miejscu, które można było uznać za fundamenty dzisiejszego miasta. Stąd też widok tego prosperującego portu na styku różnych kultur zapierał dech w piersiach nie tylko przy wejściu, ale również w trakcie najzwyczajniejszego spaceru po jego ulicach.
Dotarli do głównej ulicy prowadzącej do posiadłości Loudrinów i zatrzymali się na chwilę. - "Cóż cię trapi, dziecko?" - Wyrocznia zdawała się wyczuwać, iż Ylwari miała zgoła inny cel niż podziwianie miejskich widoków. - "Zamierzałam podziękować za pomoc Szanownemu Panu Loudrinowi. Obawiam się, że bez jego wpływów i znajomości to spotkanie nie przebiegłoby tak dobrze. Jednakże, chciałabym zapytać: jaką rolę wy mieliście w tym odegrać, czcigodna Wyrocznio? O co Benjamin was poprosił, że musieliście tu przybyć osobiście?"
Wyrocznia zachichotała, zadziwiając tym młodą meduzę, gdyż wcześniej nie okazywała żadnych emocji. Spojrzała na morze i powiedziała:
"Toć naszym powołaniem jest wydarzenia rozgrywające obserwować i na głos głupotą nazywać utrzymywanie tychże w tajemnicy, miast działać pozwolić na ich podstawie. Młody Benjamin narzędziem zaledwie był mającym obwieścić zadania was czekające w odpowiednim na nie czasie." - spojrzała w niebo i kontynuowała - "Jednakowoż czujność zachowaj, młoda Ylwari, gdyż konflikt zawsze w sercu samym się zradza. Tak dusze jak i umysły pochłonięte przezeń zostawszy, do rozpadu rzeczywistości drogę torując. A kiedy? Tegoż wiedzieć nam nie dane, gdyż czas nigdy nie płynie jak był winien gdy o nich mowa. Działania wasze obserwować będziemy z zainteresowaniem wielkim.
2/4 - zwiększa Magię i Wiedzę bohatera
4/4 - Wszystkie efekty z przyjaznych czarów oraz zdolności trwają do końca bitwy
Do spisu.

Dzień 22.
Następnego dnia
Ylwari zostawiła za sobą zewnętrzne mury miasta i skierowała się ku drodze do Alvar. Benjamin zapewnił jej i jej świcie najwyższej jakości zapasy podróżne, wraz z innymi luksusowymi towarami, które miał pod ręką oraz zapewnił ją, iż zawsze będzie mile widziana w jego posiadłości kiedy następnym razem zawita w Ravenshore. Jednakże szczodrość Rodu Loudrinów była ostatnim o czym w tej chwili myślała.
Słowa Wyroczni odbijały się echem w jej umyśle. Takie ostrzeżenia były niespotykane z jej strony, gdyż Wyrocznia nie była znana z bycia zbyt bezpośrednią - pomimo tego, Ylwari nie mogła oprzeć się wrażeniu, iż nie bez powodu odpowiedziała na jej pytania, że jest coś, na co będzie musiała w przyszłości uważać. Ale co? I jak te wszystkie wydarzenia się ze sobą wiążą? Czy insektoidy są na pewno jedynym zagrożeniem?
"Zastanowię się nad tym w swoim czasie." - pomyślała - "Najważniejsze jest teraz poinformowanie Triumwiratu o naszym sukcesie. Mam tylko nadzieję, że ten rozejm się utrzyma. Musi się utrzymać. - Po raz pierwszy w swym życiu, Ylwari miała przeczucie, iż będzie musiała być kimś więcej niż zwykłą wysłanniczką. Będzie musiała się nauczyć jak szybko potrafią zmieniać się stronnictwa i co może wymusić takie transformacje. Ale to już jest inna opowieść...
Do spisu.
