Po raz pierwszy, odkąd piszę teksty w Kwasowej Grocie, nie wiem co napisać w niusie. Najnowsza wersja gry "Might & Magic Showdown" jest bowiem tak dziwna, że niczego już nie rozumiem. W zasadzie zmieniono koncepcję całej gry. Kampania pozostaje, co prawda, w dużej mierze taka sama, ale tryb pojedynku wygląda obecnie zupełnie inaczej. Zamiast "pokonaj przeciwników", teraz trzeba zburzyć cytadelę przeciwnika. Do tego trzeba gromadzić energię dla katapult w postaci zabijania wrogich stworzeń lub bohaterów. Albo rozbijania kul energii pojawiających się losowo na polu bitwy. Cytadela jest chroniona przez tarczę energetyczną. Bohaterowie po śmierci się odradzają po pewnym czasie. Martwe jednostki można zastąpić na jednostki rezerwowe. I zdobywają nowe poziomy... i teraz trzeba wybierać cel dla każdego ataku... i kontrolować bohatera, zbierać energię, unikać ataków, niszczyć cytadelę, ogarniać pole bitwy, a na wszystko jest kilka minut.
Good luck.
With that.

Naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Pierwsze wrażenie mam takie, że zupełnie nie wiem, co się dzieje na polu bitwy. Może się trzeba tego nauczyć, może przyzwyczaić. W każdym razie więcej szczegółów o dzisiejszej aktualizacji gry znajdziecie tutaj.