"- Gdzie ja znowu jestem? Ten świat WoGa jest naprawdę chory... ten ogr musiał mnie tu jakoś przeteleportować, albo co... I co to tam błyszczy zza tych klifów? kryształy? złoto? diamenty? Może jeszcze się tu obłowię :)"
Choć ogień wydobywający się z jego paszczy jest całkiem ładny, to jednak wiesz, że może być smiertelnym zagrożeniem. Na szczęście Diamentowe Smoki mają raczej łagodne charakery, a jedynie nie lubią zamieszania oraz towarzystwa ludzi. Spokojnie, cały czas w bezpiecznej odległości stajesz przed majestatycznym stworzeniem, by pokazać, że nie masz wrogich zamiarów i po kilkuminutowym wzajemnym wpatrywaniu się w siebie, próbujesz się zbliżyć. Serce skacze ci do gradła gdy widzisz, że smok widząc zbliżającego się człowieka zbiera się na zionięcie! zaraz.... nie..... on wcale nie chce zionąć, tylko kichnąć :P. Biedak jest chyba przeziębiony :). Chwyta w pysk jakieś kolorowe rośliny i po chwili odlatuje w stronę wysokich klifów. Teraz wiesz, po co tu przybył - po zioła, by się wyleczyć :P. Rozglądasz się dookoła, ale poza wysokimi szczytami i niedostępnymi klifami zupełnie nic nie widzisz. Zauważasz jedynie jedną, diamentową łuskę pozostawioną przez chwilę przez smoka (pewnie zgubił ją w momencie kichnięcia :P). Ku twemu zdziwieniu łuska mieni się wszystkimi kolorami tęczy jak klejnot... aż nagle zaczyna świecić niesamowitym blaskiem! Po chwili z wydobywającego się światła można wyróżnić jakieś kształty... coś jakby hologram... efekty świetlne to jedno.... ale gdy słyszysz wydobywający się stamtąd głos, myślisz, że już zupełnie zwariowałeś....
|
© 2003-24 Kwasowa Grota.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Jakiekolwiek kopiowanie, publikowanie lub modyfikowanie tekstów, grafiki i innych materiałów chronionych prawem autorskim znajdujących się na stronie bez wyraźnej zgody autorów jest zabronione.